 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
[II 2.4 MIVEC] Outlander nie odpala |
Autor |
Wiadomość |
synpio
Nowy Forumowicz
Auto: Outlander 2010 CVT 2.4 MIVEC
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 31 Sie 2018 Posty: 1 Skąd: Przeciszów/Oslo
|
Wysłany: 24-04-2021, 20:27 [II 2.4 MIVEC] Outlander nie odpala
|
|
|
Witam zainteresowanych.
To mój pierwszy wpis mam nadzieję że w dobrym miejscu piszę.
Opiszę dziwny przypadek z moim outlanderem 2,4 2010r. może ktoś zaradzi.
Nadeszła zima 2018-19 autko przestało odpalać - rozrusznik dawał radę ale co jakiś czas akumulator się poddawał.
Wymieniłem: czujnik położenia wału, wałka i jeszcze jakiś teraz nie pamiętam, czujnik temperatury, pompę paliwa (kupiłem używaną), przepustnicę (też używaną) nic nie pomagało.
Jak przyszło ocieplenie auto odpaliło. Ale raz byłem w dalekiej trasie i auto podczas jazdy zgasło. Więc wykorzystałem ubezpieczenie i auto zaholowali mi do warsztatu elektrycznego.
Po paru dniach informacja czujnik położenia wałka rozrządu który kupiłem jest zepsuty.
Złożyli nowy, autko jeździ, uśmiech powrócił. Do czasu aż nadeszła kolejna zima która mnie zaskoczyła w Norwegii. Autko znów rzuciło palenie, wiedziałem co się ostatnio popsuło więc zakupiłem nowy czujnik poł. wał. rozrządu ale nic to nie dało. Powymieniałem wszystkie części które wymieniłem wcześniej nadal nic. Zawołałem fachowca z komputerem, brak błędów rozłożył ręce jeśli chodzi o elektronikę, ale zaproponował abyśmy spuścili trochę paliwa do butelki. On odpiął wężyk ja zakręciłem stacyjką i misiek odpalił, wiadomo na chwilę bo na resztce paliwa. Fachowiec podpiął wężyk ale auto już nie odpaliło. Powtórzyliśmy czynność kilka razy i okazało się że auto odpala po zdjęciu wężyka (tyko wcześniej trzeba nabić paliwo) i jak odpali trzeba szybko podpiąć wężyk i można jechać, jak ciepły silnik to odpali ponownie bez kombinacji. Aby ułatwić sobie czynność odpalania samochodu musiałem odpalać autko z tylnego siedzenia. Czyli próba odpalenia (napicie ciśnienia paliwa) wypięcie kostki z pompy paliwa, zakręcenie kluczykiem, po odpaleniu wciśnięcie kostki do pompy i już można się było przesiąść na fotel kierowcy.
Przedstawiłem ten problem w serwisie Mitsubishi w Krakowie ale nie słyszeli o takich problemach kazali przyjechać jak będą mrozy zostawić autko i popatrzą. Pytałem również w dwóch warsztatach samochodowych nikt o czymś takim nie słyszał.
Jestem już trochę spokojniejszy gdy wiem jak z autkiem rozmawiać, ale może ktoś tutaj miał podobny przypadek i zna rozwiązanie. Jeśli nie to może chociaż pomogłem komuś kto też może mieć taki przypadek. Obyło by się bez kupowania części - bo wystarczy odpalać z tylnego siedzenia.
Pozdrawiam.
Piotr |
|
|
|
 |
|
|