Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[Looky]

Witam

miałem dziś bardzo nieprzyjemna sytuacje. Zaparkowalem samochod po lewej stronie jezdni, po prawej stal sznur aut. Zobaczylem, ze jest zbyt ciasno i wiekszy samochod nie przejedzie, chcialem wsisac do auta i odjechac, nadjechal bus i trabiac zamiast sie zatrzymac, probowal przejechac i przetarl mi blotnik. Gosc odjechal z miejsca zdarzenia, ja spisalem numery. Udalem sie na policje, gdzie powiedzieli mi, ze trzeba jechac na miejsce zdarzenia i zebym sie dobrze zastanowil, bo beda rozprawy itp itd, bo sprawca na pewno sie nie przyzna.

Co w takiej sytuacji zrobic? Mam swiadka, ktorym jest moj kumpel, ktory widzial cale zdarzenie. Niestety jest on z Lodzi i nie chce, zeby okazalo sie, ze beda go ciagac po sadach w Poznaniu. Dziwi mnie taka reakcja policji, nastawienie mundorowego do mojej osoby bylo opryskliwe i olewcze. Czy moge zglosic to jutro?

Witam

miałem dziś bardzo nieprzyjemna sytuacje. Zaparkowalem samochod po lewej stronie jezdni, po prawej stal sznur aut. Zobaczylem, ze jest zbyt ciasno i wiekszy samochod nie przejedzie, chcialem wsisac do auta i odjechac, nadjechal bus i trabiac zamiast sie zatrzymac, probowal przejechac i przetarl mi blotnik. Gosc odjechal z miejsca zdarzenia, ja spisalem numery. Udalem sie na policje, gdzie powiedzieli mi, ze trzeba jechac na miejsce zdarzenia i zebym sie dobrze zastanowil, bo beda rozprawy itp itd, bo sprawca na pewno sie nie przyzna.

Co w takiej sytuacji zrobic? Mam swiadka, ktorym jest moj kumpel, ktory widzial cale zdarzenie. Niestety jest on z Lodzi i nie chce, zeby okazalo sie, ze beda go ciagac po sadach w Poznaniu. Dziwi mnie taka reakcja policji, nastawienie mundorowego do mojej osoby bylo opryskliwe i olewcze. Czy moge zglosic to jutro?

[saphire]

Porób fotki, weź rzeczoznawcę, złóż doniesienie na policji, podaj kumpla jako świadka i wydój kolesia z busa z OC na malowanie. Większość z nich jeździ jak cioty. Byle szybciej bez względu na innych bo to przecież ich wali że komuś auto obedrą - w końcu nie ich bus więc co ich to... Ścigaj i tyle. Bydło trzeba eksterminować.

[Looky]

Gorzej jak sie nie przyzna i sprawa pojdzie do sadu, trzeba bedzie jezdzic na rozprawy. Jutro jade na policje, zglaszam i niech sie dzieje wola niebios.

Gorzej jak sie nie przyzna i sprawa pojdzie do sadu, trzeba bedzie jezdzic na rozprawy. Jutro jade na policje, zglaszam i niech sie dzieje wola niebios.

[josie]

A to była droga jednokierunkowa? Jak nie, to nie możesz sobie pasa zmienić na przeciwny i zaparkować po lewej... bo np może być dla kierunku przeciwnego 50m wcześniej zakaz parkowania.
Swoją drogą gość nie zachował się zgodnie z przepisami...

[Looky]

Jednokierunkowa to nie była, ale była to boczna wąska droga z kocich łbów i zakazu po przeciwnej stronie na pewno nie było (żaden znak tam nie stał). Ruch odbywał się tam bardzo powoli, w związku z dużym natęzeniem parkujących aut.

Jednokierunkowa to nie była, ale była to boczna wąska droga z kocich łbów i zakazu po przeciwnej stronie na pewno nie było (żaden znak tam nie stał). Ruch odbywał się tam bardzo powoli, w związku z dużym natęzeniem parkujących aut.

[waldi-1]

nie no, nieprzyznać sie niemoże przecież on tez bedzie miał ślady na busie policja powinna sie zając tą sprawą spisać protokuł ukarać mandatem ia ty powinieneś zgłosić sprawe w pzu, no ale cóż mamy taką a nieinną policje dla nich to zamała szkodliwość społeczna czynu, najlepiej weż pomaluj ten błotnik koszt gdzies ze 2 stówy, a reszte co do tego gościa i jego busa to pozostawiam dla ciebie , wiesz co masz zrobić !!!

[Hugo]

[waldi-1]

no własnie o taki kontakt 1 stopnia mi chodziło ,może małe wejscie smoka?

[Looky]

Tak, widzialem twarz, tak jak i prawdopodobnie jego corki, ktora jechala na siedzeniu pasazera i miala przerazenie w oczach jak ojczulek odjezdzal z miejsca zdarzenia. Chetnie bym go znalazl i zalatwil sprawe po swojemu, dzis spotykam sie z kumplem, ktory pracuje jako kurier w rejonie gdzie sie to stalo, wiec moze bedzie cos kojarzyl.

Watpie, zeby facet mial jakis slad na busie, bo obdarty jest "jedynie" lakier, co nie zmienia faktu, ze caly element jest do malowania. Jeszcze baran jeden jak juz przyatrl to zamiast wycofac, dodal gazu i poprawil. Poki co policje dzis odpuscilem, choc jeszcze w nocy do mnie dzwonili czy sie zdecydowalem.

Tak, widzialem twarz, tak jak i prawdopodobnie jego corki, ktora jechala na siedzeniu pasazera i miala przerazenie w oczach jak ojczulek odjezdzal z miejsca zdarzenia. Chetnie bym go znalazl i zalatwil sprawe po swojemu, dzis spotykam sie z kumplem, ktory pracuje jako kurier w rejonie gdzie sie to stalo, wiec moze bedzie cos kojarzyl.

Watpie, zeby facet mial jakis slad na busie, bo obdarty jest "jedynie" lakier, co nie zmienia faktu, ze caly element jest do malowania. Jeszcze baran jeden jak juz przyatrl to zamiast wycofac, dodal gazu i poprawil. Poki co policje dzis odpuscilem, choc jeszcze w nocy do mnie dzwonili czy sie zdecydowalem.

[slo_mo]

Decyduj się i zgłaszaj wszystko do niebieskich - i nie czekaj z tym bo koleś z busa ma coraz więcej czasu żeby załatwić sobie świadków i usunąć ślady!

Decyduj się i zgłaszaj wszystko do niebieskich - i nie czekaj z tym bo koleś z busa ma coraz więcej czasu żeby załatwić sobie świadków i usunąć ślady!

[waldi-1]

szkoda zachodu za 200 zeta, ja bym to rozwiązał inaczej i nauczył goscia jak sie jezdzi a przy okazji by sie dowiedział ile przednia szyba kosztuje, jazda po sądach po komisariatach itd to sie niestety w polsce ciągnie

[Looky]

Niestety waldi ma racje. Za 200-300 zl szkoda zachodu na targanie sie po sadach i policji, gdzie i tak traktuja cie jak zlo konieczne. Oczywiscie z duza doza satysfacji dalbym gosciowi nauczke w postaci sprawy sadowej, ale zwyczajnie szkoda mi na to czasu i pieniedzy, tym bardziej, ze na dniach udaje sie na 2-tygodniowy urlop za granice. Sprawe jednak mimo wszystko prawdopodobnie zglosze, bo nie widze w tej chwili innej mozliwosci. A koszty naprawy pokryje poki co sam, biorac od lakiernika fakture, w razie czego mogac ja przedstawic do wgladu ubezpieczycielowi.

Niestety, prawo w Polsce w tego typu kwestiach stoi bardziej po stronie sprawcy niz poszkodowanego, dopoki to sie nie zmieni, dopoty malo ludzi bedzie zglaszac tego typu zdarzenia. Nie mam praktycznie szans na samodzielne odnalezienie goscia, wiec jest jakas szansa, ze koles slusznie sie przestraszy kiedy dostanie wezwanie na policje celem zlozenia wyjasnien i bedzie chcial wtedy zalatwic sprawe polubownie.

Niestety waldi ma racje. Za 200-300 zl szkoda zachodu na targanie sie po sadach i policji, gdzie i tak traktuja cie jak zlo konieczne. Oczywiscie z duza doza satysfacji dalbym gosciowi nauczke w postaci sprawy sadowej, ale zwyczajnie szkoda mi na to czasu i pieniedzy, tym bardziej, ze na dniach udaje sie na 2-tygodniowy urlop za granice. Sprawe jednak mimo wszystko prawdopodobnie zglosze, bo nie widze w tej chwili innej mozliwosci. A koszty naprawy pokryje poki co sam, biorac od lakiernika fakture, w razie czego mogac ja przedstawic do wgladu ubezpieczycielowi.

Niestety, prawo w Polsce w tego typu kwestiach stoi bardziej po stronie sprawcy niz poszkodowanego, dopoki to sie nie zmieni, dopoty malo ludzi bedzie zglaszac tego typu zdarzenia. Nie mam praktycznie szans na samodzielne odnalezienie goscia, wiec jest jakas szansa, ze koles slusznie sie przestraszy kiedy dostanie wezwanie na policje celem zlozenia wyjasnien i bedzie chcial wtedy zalatwic sprawe polubownie.

[waldi-1]

tylko kiedys jak bedziesz sprzedawał woza to ktos może powiedziec ze był bity bo błotnik malowany

[saphire]

Dlatego też do faktury należy mieć dokładne fotki uszkodzenia coby komuś powiedzieć i pokazać jak było naprawdę.

[Hugo]