 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Nietypowa prośba |
Autor |
Wiadomość |
karolgt
moderator

Auto: Lexus GS430 V8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Lip 2006 Posty: 5645 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 01-10-2007, 23:21 Nietypowa prośba
|
|
|
Potrzebuje paru informacji (oczywiście cały czas ich szukam i będe szukał, ale może ktos jest obeznany w temacie i ma pod ręką):
potrzebuje:
- negatywny wpływ soku kapiącego z lipy na blache samochodu
- negatywny wpływ soku kapiącego z lipy na wycieaczki oraz uszczelki
- dokładny artykuł (numer itd) w którym jest napisane, że Straż Miejska może dać mandat za mycie samochodu (nawet małe wiaderko i mycie szyb) na parkingu (w mieście)
już tłumacze o co chodzi:
otóż na moim wspaniałym osiedlu jest troche parkingów, troche miejsc parkingowych i 1,5 razy tyle samochodów (pisze to żeby uprzedzić pytania typu "czy nie możesz parkować gdzie indziej")
Parking na którym między innimi ja parkuje, znajduje sie dosłownie pod drzewami "lipa". Nawet na środku stoi jedno obetonowane
W czym problem?
Problemy są dwa:
- co większa burza, to na samochodu leci naście gałęzi z tych drzew, np. dokładnie w noc przed wyjazdem do Strykowa była w Krakowie dość duża burza i na mojego Colta spadła jedna gałąź - ale trudno, w sumie nic nie uszkodziła więc "nic sie nie stało". Mam gdzieś nawet zdjęcia zaraz po burzy, spadło tego naprawde sporo. Dodam tylko ze co burza to w okolicach mojego bloku spada 1-2 drzewa (są one po prostu już stare). jedno z tych na parkingu jest juz dość ostro przechylone (na bloki)
drugi problem:
- kapiący z lipy sok, powoduje, że podchodząc do samochodu aż cofa Samochód umyty w sobote, w poniedziałek/wtorek rano jest tak brudny, że przez szyby nic nie widać. Dosłownie nic, wycieraczki trzeba często odrywać ręką bo są tak zlepione do szyby, że silniczek wycieraczek ich nie ruszy
- o bocznych nie wspomne, trzeba sobie je jakąś szmatą przecierać co rano prawie, bo nic nie widać, odsunąc też nie łatwo bo uszczelke gniecie (jeśli wogóle ruszy, w Colcie ruszy, ale np Eskort ma słabsze te silniczki i wogóle szyby sie wtedy nie otwierają) i samą szybe rysuje, tak źle i tak nie dobrze
- Podchodze do samochodu, chce otworzyć, trzeba delkatnie (jak w zimie), żeby uszczelek nie pourywać, już nie wspomne o ręce która cała się pożniej lepi tak, że wszyscy samochodu otwieramy 1 palcem
nie przesadze jeśli napisze, że mógłbym (przynajmniej na chwile) do klapy przyłożyć tablice rejestracyjną i by się długo trzymała (może na jakiś dziurach by odpadła), więc samochód sie po prostu strasznie lepi
Doradźcie coś co z tym zrobić
Już nie mam sił, jak podchodze do samochodu i załamuje ręce jak jest usyfiony. Nie moge normalnie puścić wycieraczek, nie moge normlanie otwierać bocznych szyb. Doszło do tego, że jeżdże co 1, max 2 dni na stacje tylko po to żeby sobie szyby umyć żeby cokolwiek widzieć. Nie chodzi oczywiście tylko o mnie, ale o te 5-6 samochodów parkującychw tym miejscu, wszyscy mamy ten sam problem i chcemy go jakoś rozwiązać.
Naprawde nie mam żadnej alternatywy z miejscem do parkowania a z chęcią bym parkował gdzie indzie. Juz pomijam te spadające gałęzie, samochod jest w końcu ubezpieczony (również AC), ale te drzewa po prostu zabierają normalną funkcjonalność samochodu, nie można zejść i jechać, trzeba "przygotowywać samochód" jak w zimie dosłownie To nie chodzi o brudny samochód, to chodzi o to jak obleśnie on wygląda, o urywające sie uszczelki (i nie pisze tylko o moim 93 colcie, ale o dużo nowszych też) Jeśli ktoś dalej nie wierzy chętnie wrzuce zdjęcia, może jakieś uda mi się zrobić.
Chce napisać pismo, do tych co drzewa podcinają/ścinają, dlatego szukam po prostu jak największej liczby argumentów. Bo jak tam dzwoniłem, to nawet argument że już ~10 drzew obok się przewróciło do nich nie przemawiał.
z góry dziękuje |
|
|
|
 |
szczeslaw
moderator Łamacz przepisow KRD

Auto: Carisma 1.6 99r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 29 Cze 2005 Posty: 1980 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 01-10-2007, 23:43
|
|
|
karolgt napisał/a: | dokładnie w noc przed wyjazdem do Strykowa była w Krakowie dość duża burza |
Może troszkę nie na temat, ale "dość duża"? Toś teraz użył delikatnego określenia
Ja podczas tej "dość dużej burzy" akurat jechał autkiem z Niepołomic i naprawdę się bałem, że mnie z drogi zdmuchnie (zwłaszcza na moście ), albo spadnie na mnie jakieś drzewko, nie mówiąc już o tym, że przez ścianę wody nie widziałem nic.
Nigdy nie zapomnę tej nocy...
Dość powiedzieć, że w samym Krakowie było kilkaset przewróconych drzew. |
_________________ gg: 3254156
Carisma 1.6 99r.
 |
|
|
|
 |
karolgt
moderator

Auto: Lexus GS430 V8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Lip 2006 Posty: 5645 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 01-10-2007, 23:48
|
|
|
jasne, wtedy było wyjątkowo
co nie zmienia faktu że podczas oatatniej burzy za blokiem obok spadły 4 drzewa. A w sumie przez ostatni rok, blisko 10. - a to nie mało. |
|
|
|
 |
szczeslaw
moderator Łamacz przepisow KRD

Auto: Carisma 1.6 99r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 29 Cze 2005 Posty: 1980 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 01-10-2007, 23:55
|
|
|
Tak naprawdę, to obawiam się, że nic na to nie poradzisz. Dopóki jakieś drzewo nie spadnie na samochód (zaparkowany prawidłowo na parkingu!) tak, że trzeba będzie płacić odszkodowanie, nikt nie podejmie decyzji o wycince tych drzew... |
_________________ gg: 3254156
Carisma 1.6 99r.
 |
|
|
|
 |
karolgt
moderator

Auto: Lexus GS430 V8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Lip 2006 Posty: 5645 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 02-10-2007, 00:00
|
|
|
szczeslaw napisał/a: | Tak naprawdę, to obawiam się, że nic na to nie poradzisz. Dopóki jakieś drzewo nie spadnie na samochód (zaparkowany prawidłowo na parkingu!) tak, że trzeba będzie płacić odszkodowanie, nikt nie podejmie decyzji o wycince tych drzew... |
dlatego chcialbym zdobyć jakieś dowody na bezposrednia szkodliwosc tego soku na blache.
Ciekaw jestem co Pan który odmówiłby jakich kolwiek działan w tej sprawie, zrobiłby, jakkbym mu zaniosł mandat wystawiony przez straż miejską - w końcu musze mieć czyste szyby żeby jechać. A przez boczne naprawde nic nie widac ;/
Zreszta wiesz jak to wyglada, ochyda... |
|
|
|
 |
szczeslaw
moderator Łamacz przepisow KRD

Auto: Carisma 1.6 99r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 29 Cze 2005 Posty: 1980 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 02-10-2007, 00:03
|
|
|
karolgt napisał/a: | Ciekaw jestem co Pan który odmówiłby jakich kolwiek działan w tej sprawie, zrobiłby, jakkbym mu zaniosł mandat wystawiony przez straż miejską - w końcu musze mieć czyste szyby żeby jechać. A przez boczne naprawde nic nie widac ;/ |
Powiedziałby Ci, że mogłeś zaparkować gdzie indziej. Sorry, ale taka jest rzeczywistość...
karolgt napisał/a: | Zreszta wiesz jak to wyglada, ochyda... |
Wiem. Ale niestety - patrz wyżej... |
_________________ gg: 3254156
Carisma 1.6 99r.
 |
|
|
|
 |
karolgt
moderator

Auto: Lexus GS430 V8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Lip 2006 Posty: 5645 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 02-10-2007, 00:06
|
|
|
tak czy inaczej, papier do urzędu pójdzie, a jeśli mi tak kiedyś drzewo spanie na samochód, to mam przecież czarno na białym jak prosiłem o interwencje. |
|
|
|
 |
szczeslaw
moderator Łamacz przepisow KRD

Auto: Carisma 1.6 99r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 29 Cze 2005 Posty: 1980 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 02-10-2007, 00:10
|
|
|
karolgt napisał/a: | a jeśli mi tak kiedyś drzewo spanie na samochód, to mam przecież czarno na białym jak prosiłem o interwencje. |
Wtedy to nie będzie akurat miało znaczenia
Jeżeli samochód był zaparkowany prawidłowo, to i tak muszą zapłacić odszkodowanie, bo to ich niedopatrzenie. |
_________________ gg: 3254156
Carisma 1.6 99r.
 |
|
|
|
 |
karolgt
moderator

Auto: Lexus GS430 V8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Lip 2006 Posty: 5645 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 02-10-2007, 00:13
|
|
|
ale moze szansa na odszkodowanie wieksze, zresza
nie o to w tym chodzi, chce miec normalnie wygladajacy samochod, a nie taki, do ktorego jak sie podchodzi to normlanie wstyd.. |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24319 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 02-10-2007, 17:28
|
|
|
- ja kiedys pod blokiem mylem auto - czysta woda bez detergentow - gdyby straz sie czepiala, to bym powiedzial, zeby zbadali sklad, bo przeciez to czyta woda, czyli tak samo, jakby na auto deszcz padal
- mialem tez problem z drzewem i liscmi/galeziami oraz corocznym opadem nasion, ktore Galantowi wzarly sie w lakier (zywica) i zczernialy na sloncu - rozwiazalem go drastycznie, wyprowadzajac sie do wlasnego domu koniecznie bez drzew lisciastych na dzialce (nie lubie sprzatac lisci)
- moja mama mieszka na parterze i rozrastajace sie lipy zaslaniaja jej slonce w domu - porzadne pismo do spoldzielni juz nie raz zalatwilo sprawe przycinki; ew. jesli masz AC, to przejdz sie do ubezpieczyciela i powiedz, ze zostal zniszczony lakier w Twoim aucie a koszty naprawy niech ubezpieczyciel odzyska od spoldzielni mieszkaniowej - duza firma potrafi swoje wywalczyc |
|
|
|
 |
karolgt
moderator

Auto: Lexus GS430 V8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Lip 2006 Posty: 5645 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 02-10-2007, 18:50
|
|
|
Krzyzak napisał/a: |
- moja mama mieszka na parterze i rozrastajace sie lipy zaslaniaja jej slonce w domu - porzadne pismo do spoldzielni juz nie raz zalatwilo sprawe przycinki; ew. jesli masz AC, to przejdz sie do ubezpieczyciela i powiedz, ze zostal zniszczony lakier w Twoim aucie a koszty naprawy niech ubezpieczyciel odzyska od spoldzielni mieszkaniowej - duza firma potrafi swoje wywalczyc |
dobry pomysl, tylko jak udowodnie że to właśnie przez to lakier został uszkodzony? teoretycznie po umyciu nie ma śladu (teoretycznie bo przeciez nie zauważe z dnia na dzień że np odcień sie minimalnie zmienia), chyba że porysowane szyby od wycieraczek i uszczelek? |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 02-10-2007, 18:56
|
|
|
Trzeba pomóc lipom w ewakuacji. Ja miasto nie chce zrobić tego piłą łańcuchową to są inne znane sposoby |
|
|
|
 |
karolgt
moderator

Auto: Lexus GS430 V8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Lip 2006 Posty: 5645 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 02-10-2007, 19:28
|
|
|
narazie chce zebrać jak najlepsze i największą ilośc argumentów, które napisze i wyśle do tego urzędu. Odpowiedź tak czy inaczej musze od nich dostać. Jeśli to zawiedzie (a mam nadzieje, że to wystarczy) to dopiero będe może kombinował coś z moim ubezpieczycielem (pzu) i może to jakoś wpłynie na decyzje niereformowalnych urzędników. Oczywiście pod całym wnioskiem podpisze się cały zarząd budynku
swoja droga, nie rozumiem, dlaczego drzew zniszczonych/starych nie zastępuje sie normlanie drzewami nowymi? w takim tempie na Krakowskich osiedlach (tych starszych), za 15 lat nie będzie wogóle drzew |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24319 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 02-10-2007, 21:06
|
|
|
karolgt napisał/a: | dobry pomysl, tylko jak udowodnie że to właśnie przez to lakier został uszkodzony? teoretycznie po umyciu nie ma śladu (teoretycznie bo przeciez nie zauważe z dnia na dzień że np odcień sie minimalnie zmienia), chyba że porysowane szyby od wycieraczek i uszczelek? |
ale wgniecenia czy peknieta szyba od spadajacej galezi ???? - to juz cos
wyciac drzew nie mozna (kary itd.), ale mozna im 'pomoc' - wiercisz dziury i wlewasz srodki chwastobojcze - po jakims czasie uschnie a uschniete drzewa sie wycina
wiem, ze to brutalne, ale nie mozna walczyc z glupota urzednikow i przyroda jednoczesnie... |
|
|
|
 |
karolgt
moderator

Auto: Lexus GS430 V8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Lip 2006 Posty: 5645 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 02-10-2007, 21:49
|
|
|
Krzyzak napisał/a: |
ale wgniecenia czy peknieta szyba od spadajacej galezi ???? - to juz cos
wyciac drzew nie mozna (kary itd.), ale mozna im 'pomoc' - wiercisz dziury i wlewasz srodki chwastobojcze - po jakims czasie uschnie a uschniete drzewa sie wycina
wiem, ze to brutalne, ale nie mozna walczyc z glupota urzednikow i przyroda jednoczesnie... |
pozostaje czekać aż mi galąź spadnie i bedzie po sprawie
ok, dziekuje wszystkim za rady, cos może uda sie wymyslec |
|
|
|
 |
|
|