Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[Nat]

Panowie, odpadła mi sprężynka od klapki od wlewu paliwa i nikt nie wie, w którym miejscu ją przymocować - czy na klapce, czy na korku i gdzie konkretnie. Pomożecie? Może jakieś zdjęcie?

Panowie, odpadła mi sprężynka od klapki od wlewu paliwa i nikt nie wie, w którym miejscu ją przymocować - czy na klapce, czy na korku i gdzie konkretnie. Pomożecie? Może jakieś zdjęcie?

[gregorbu]

Sprężynka-blaszka (jeśli ją masz na myśli) jest zamocowana od wewnętrz klaplki wlewu w okolucy zawiasów. Jest po prostu wsunięta.

Sprężynka-blaszka (jeśli ją masz na myśli) jest zamocowana od wewnętrz klaplki wlewu w okolucy zawiasów. Jest po prostu wsunięta.

[Nat]

Blaszka mówisz? Ja tam jakąś sprężynkę miałam. W różne miejsca próbowałam ją przymocować, ale nie działało tak jak powinno.

Blaszka mówisz? Ja tam jakąś sprężynkę miałam. W różne miejsca próbowałam ją przymocować, ale nie działało tak jak powinno.

[gregorbu]

U mnie w obu samochodach jest sprężynująca blaszka wygięta w cos na kształt litery S.

U mnie w obu samochodach jest sprężynująca blaszka wygięta w cos na kształt litery S.

[Nat]

No to sprawa się komplikuje, bo ja mam jakąś sprężynkę.

No to sprawa się komplikuje, bo ja mam jakąś sprężynkę.

[waldi-1]

moze chodzi ci o ten bolec co zamyka go centralny zamek, bolec wypadł a znalazłeś tylko sprężynke, bolec powinien sie wysunąc po zamknięciu samochodu

[Nat]

„Znalazłaś” Już sama nie wiem, o co chodzi. Po prosu kiedyś nie mogłam otworzyć wlewu. Trzeba było na siłę, bo się całkiem zablokowało. Koledzy coś majstrowali i jak otworzyli, to wyleciała sprężynka. Koledzy powiedzieli, że jak się wewnątrz otwiera wajchą wlew, to klapka od wlewu nie odskakiwała, bo odpadła sprężynka. Przymocowali ją w jakimś przypadkowym miejscu (konkretnie na klapce od wlewu od wewnątrz), ale ona co chwile odpadała. W końcu odpadła zupełnie i znowu zamknęło się na amen. Ale dzisiaj jadę do mechanika w innej sprawie, więc może będzie miał jakiś pomysł.

„Znalazłaś” Już sama nie wiem, o co chodzi. Po prosu kiedyś nie mogłam otworzyć wlewu. Trzeba było na siłę, bo się całkiem zablokowało. Koledzy coś majstrowali i jak otworzyli, to wyleciała sprężynka. Koledzy powiedzieli, że jak się wewnątrz otwiera wajchą wlew, to klapka od wlewu nie odskakiwała, bo odpadła sprężynka. Przymocowali ją w jakimś przypadkowym miejscu (konkretnie na klapce od wlewu od wewnątrz), ale ona co chwile odpadała. W końcu odpadła zupełnie i znowu zamknęło się na amen. Ale dzisiaj jadę do mechanika w innej sprawie, więc może będzie miał jakiś pomysł.

[waldi-1]

o przepraszam bardzo koleżanko, oczywiście chciałem napisac znalazłaś , poprostu niepopatrzyłem na twój nik <kwiaty>