Zamknięty przez: Kmer 16-10-2009, 18:16 |
czy 28tyś km rocznie to dużo ? |
Autor |
Wiadomość |
corker [Usunięty]
|
Wysłany: 17-06-2008, 21:48 czy 28tyś km rocznie to dużo ?
|
|
|
Witam serdecznie szanowne grono .
Chciałbym poruszyć temat kilometrażu jaki wskazują kupowane przez nas auta.
Ciągle analizuje zakup galanta i chcę się jak najlepiej do tego przygotować.
Do tematu jednak.
przykładowe auta które przeglądamy i widujemy często :
Sportowe cacko ok 10 tyś km rocznie. http://www.autoscout24.pl...id=vxhvzejlomgz
Normalne eleganckie ok 28 tyś km rocznie. http://www.autoscout24.pl...id=bdf314izvdc4
1.Czy nie wydaje sie wam dziwnym to iż SportEdition stał na półce i nikomu sie nie chciało przepalić wydechu. Czy niema w tym nic złego dla silnika że więcej odpoczywał niż pracował.
2.Co do drugiej powiedział bym limuzynki trasa do pracy troche wyjazdów weekendowych jakieś dłuższe wakacje . Nie wydaje się to bardziej realne .
Ja jeżdzę głównie w 95% po Szczecinie czasami raz w miesiacu 200km w trasie ,cały okres ciepły auto w domu bo jeżdze na rowerze i robie rocznie 15-17 tysi ,sam niewiem jak.
Jak to jest z tym przekrecaniem liczników jakie są możliwości zrobienia tego i jakie są możliwości sprawdzenia czy coś było ruszane.
I prosze nie mówić że jak kupujesz z książką to masz pewność bo nawet na tym forum gdzieś czytałem iż ktoś chetnie takową wydrukuje i podbije. A jeśli chodzi o dzwonienie do ostatniego serwisu - pewnie wlaśnie tam przekręcali licznik.
Prosze o poruszenie tego tematu.
COS SIE POMIGALO Z LINKAMI AGAIN
Sportowe cacko
Normalna limuzynka |
|
|
|
 |
PLPynton [Usunięty]
|
Wysłany: 18-06-2008, 06:42
|
|
|
Tak jak napisales
1 malo realne szczegolnie ze wzgledu na stosunek zarobkow do ceny benzyny w tym przypadku w niemczech.
2 realne
przekrecenie licznika to kwestia ok kilku do kilkunastu minut, w zaleznosci od typu. metod na 100% pewnosc nie ma pozostaje ewentualnie sprawdzenie czy istnieja przeslanki aby twierdzic ze licznik nie przedstawia stanu faktycznego. ksiazka serwisowa niestety w dzisiejszych czasach stracila wiarygodnosc i rownie dobrze moze jej nie byc.
pozostaje zdrowy rozsadek. |
|
|
|
 |
macia
Mitsumaniak

Auto: Outlander 2.4 cvt 2010
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 19 razy Dołączył: 03 Lip 2006 Posty: 3163 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 18-06-2008, 11:32
|
|
|
Pytasz czy to dużo... Hmm, ja robię około 12-15 tys. rocznie i uważam, że to bardzo mało, bo jeżdżę tylko po mieście - praca, znajomi itd., z rzadka tylko pokonuję jakieś trasy poza miastem. 28 tysi rocznie to uważam normalny przebieg samochodu.
Co do tego kręcenia, to niestety większość aut sprowadzanych ma przebiegi około 150 tysi... Przypadek? Nie sądzę - handlarze uważają, że właśnie tyle nie będzie podejrzane, że za mało ani zbyt dużo dla potencjalnego klienta. |
_________________ Mazda cx5 '15
Dokker 1.6 lpg '13
ex Outlander 2.4 cvt '10
ex outlander 2.0 Turbo '06
ex gti colt CA5A '94
ex gti galant E33A DOHC '91
ex galant EA2A '01
ex galant E55A '95
Dlaczego kobiety żyją dłużej? Bo nie mają żon.
Jeśli pożyczyłeś komuś 20zł i ten ktoś się więcej nie pokazał, to prawdopodobnie warto było. |
|
|
|
 |
cuuube [Usunięty]
|
Wysłany: 18-06-2008, 19:29
|
|
|
moj misiek mial 195 400 na budziku gdy kupowalem teraz po 10 miesiacach ma 215... a szwagier swja fabia robi 2.5 tys rocznie
PLPynton napisał/a: | ksiazka w dzisiejszych czasach stracila wiarygodnosc i rownie dobrze moze jej nie byc. | to chyba niestety prawda ...trzeba dokladnie ogladac |
|
|
|
 |
Zhan
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 '99 EA5A tiptronic
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 695 Skąd: Sulejówek
|
Wysłany: 18-06-2008, 20:08
|
|
|
wszystko jest mozliwe, nawet to, ze niemiaszek kupuje kombi w dieslu zeby robic 15 tys rocznie ale to sa wyjatkowe wyjatki
wystarczy sobie porownac przebiegi w ogloszeniach osob prywatnych z niemiec, czy holandii z tymi na allegro, wnioski nasuwaja sie sam |
|
|
|
 |
siwek
Mitsumaniak

Auto: Cari 1.6 GL + LPi, Mazda 6 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 27 razy Dołączył: 18 Lis 2007 Posty: 3382 Skąd: Kozłów Biskupi
|
Wysłany: 18-06-2008, 20:36
|
|
|
ja niestety robie ok 40 - 45 tyś rocznie i to jest troche za dużo ale myśle że tak 20 tyś to jest w sam raz.
cuuube napisał/a: | a szwagier swja fabia robi 2.5 tys rocznie |
to lepiej by wyszedł jak by sobie rower kupił i nim jezdził a jak gdzieś dalej to taxi lub pociąg.
Nie rozumiem ludzi co sobie kupią świetny samochód a pózniej robią 2 - 4 tyś rocznie... więcej kilometrów robia chodzac naokoło niego i go podziwiajac i pucujac niż nim jezdzac... przeciez to szkoda kasy na utrzymanie (a doliczyc trzeba utrate na wartości wraz z wiekiem) |
_________________ "Nie mam nic przeciwko przychodzeniu do pracy, ale te osiem godzin czekania na wyjście to już totalny absurd."
 |
|
|
|
 |
Cezar
Mitsumaniak Veni, Vidi, Vici

Auto: Mondeo x2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 26 razy Dołączył: 13 Lip 2005 Posty: 7812 Skąd: Olsztyn
|
|
|
|
 |
czekoladka_1981
Mitsumaniak

Auto: EA5W 2,5V6 '98
Kraj/Country: Polska
Pomogła: 150 razy Dołączyła: 07 Maj 2007 Posty: 3375 Skąd: wrocław
|
Wysłany: 18-06-2008, 20:57
|
|
|
cuuube napisał/a: | moj misiek mial 195 400 na budziku gdy kupowalem teraz po 10 miesiacach ma 215.. |
I z tym się zgadzam. Ja w 8 m-cy mam zrobione 23 tyś. km, a jeszcze przede mną całe lato na długie wyjazdy.Uważam że po to się auto kupuje, aby jeżdziło, a nie stało i wpatrywało na niego. |
_________________
Piszę poprawnie po polsku.
pozdrawiam
Renata
EA5W

 |
|
|
|
 |
corker [Usunięty]
|
Wysłany: 18-06-2008, 21:58
|
|
|
Dzieki za zainteresowanie tematem. Potwierdzaja sie moje przypuszczenia że sprzedawcy nie wolno wierzyć . Szkoda bo kiedyś sam spzedawałem mój samochód i starałem się opowiedzieć o najmniejszych i najmniej istotnych szczegółach kupującemu. Spaliłbym się ze wstydu gdyby zadzwonił do mnie i rzekł PANIE WCISNĄŁEŚ MI KIT.
Ale mniejsza o to jest jak jest.
Pozwolę sobie zadać jeszcze jedno pytanie .
Czy 250 lub 300 tyś km to dużo dla tego silnika 4G63 poj. 2.0 (poprawcie jesli kod jest zly).
Czy dam radę pojeździć jeszcze ze 100 tysi na takim silniku ,zakładając ze w momencie zakupu motor jest ok ,a jeździł nim normalny spokojny mąż i ojciec. Dodam iż ja jeżdżę całkiem wolno = przepisowo 55km\h lub 100km\h. Jestem normalnym spokojnym mężem i od 4 tyg ojcem. Bezpieczeństwo przede wszystkim.
Czy warto sie zainteresować taką ofertą jak przypadek drugi BORDO. |
|
|
|
 |
Zhan
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 '99 EA5A tiptronic
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 695 Skąd: Sulejówek
|
Wysłany: 18-06-2008, 22:10
|
|
|
hehe, wierzyc sprzedawcy? niezle
grunt to rozeznanie i zdrowy rozsadek, jak ktos jest handlarzem i sprzedaje auto sciagane np z niemiec w cenie duzo nizszej niz srednia w ogloszeniach niemickich to nie ma bata, cos musi byc nie tak...
niestety naiwnych jest wielu, znajomy kupil gala z kierownica wytarta tak, ze jest normalna dziura w obszyciu ale jest przekonany, ze auto ma 130 kkm... |
|
|
|
 |
corker [Usunięty]
|
Wysłany: 18-06-2008, 22:41
|
|
|
Mam ochotę wybrać się po gala za granice możliwie jak najdalej od nas . Chce kupić tam bo zależy mi na możliwie idealnej blacharce ,bo to rzecz najdroższa i najtrudniejsza do zrobienia . Silnik to nie taki wielki problem .Byle nie padł na początku ,zawsze można kupić i wstawić ,nic wielkiego. Zawieszenie to też nic strasznego ,zrobiłem w lancerze ,zrobie i w galu koszty nie sa ogromne .Natomiast blacha to problem .Polscy magicy naprawde potrafia. Koleś kupił xsare picasso obeszliśmy ją z każdej strony z magnesami do lakieru 3 ludzi przez 2 godziny auto cud miod. po kupnie koleś przypadkiem odwiedził znajomego blachaża - Załamał sie.
Dlatego myśle że w niemczech austrii może uda sie ominąć szpachle. |
|
|
|
 |
Zhan
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 '99 EA5A tiptronic
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 695 Skąd: Sulejówek
|
Wysłany: 18-06-2008, 23:28
|
|
|
byc moze im dalej tym lapiej ale jak podliczysz koszty takiej wyprawy to moze sie okazac, ze taniej Ci wyjdzie wstawic reperaturki tylnich blotnikow w aucie kupionym na miejscu...
a co do ryzyka przy kupowaniu to zawsze warto jezdzic z kims kto zna sie na blacharce, ja kiedys jezdzilem na gielde z kumplem ktory handlowal samochodami, kozak byl taki, ze z daleka widzial to czego ja nie zauwazalem stojac przy aucie |
|
|
|
 |
PLPynton [Usunięty]
|
Wysłany: 19-06-2008, 00:57
|
|
|
nie kupuj na miejscu. daj sobie na wstrzymanie. szkoda nerwow czasu i pieniedzy. jak bedziesz cos sensownego mial na oku w szwajcari to podjade (w okolicach zurichu) i powiem czy warto i za ile. do odwaznych swiat nalezy, jedz sam kupuj na wlasna reke oszczedzisz przynajmniej tyle ile zarabiaja "te leszcze". |
|
|
|
 |
cuuube [Usunięty]
|
Wysłany: 19-06-2008, 11:11
|
|
|
Cezar napisał/a: | a kto 'bogatemu' zabroni? | nie sa bardzo bogaci poprostu niektorzy ludzie maja taka mentalnosc ze nie kupi uzywki bo 'g....no' sie bedzie psulo i nie przetlumaczysz ze za te kaske mogliby kupic auto z klasy wyzszej ale powiedzmy 3-4 letnie
czekoladka_1981 napisał/a: | auto kupuje, aby jeżdziło, a nie stało i wpatrywało na niego. | oj na Gala az milo popatrzec wygrzewajac sie na sloncu z bronkiem w reku
PLPynton napisał/a: | jak bedziesz cos sensownego mial na oku w szwajcari to podjade | o tak Szwajc Szwajc to link do kolesia z Radomia od ktorego ja kupilem Gala (ogladalem dokladnie w tym samym miejscu... niedawno mial 2001 za 28 tysi... chyba wart polecenia choc nie sprzedaje tanio ale nic sie nie wyklulo po zakupie ) |
|
|
|
 |
corker [Usunięty]
|
Wysłany: 19-06-2008, 16:48
|
|
|
CUUUBE niestety nie posiadam tak duzej kasy . Mam nie wiecej niż 15000 zl wiec nie poszaleje zbytnio ale czekam na okazje cały czas. Mam do wyboru Gala lub Carisme , jako ze polecana jest tylko Cari \GDI która pali w mieście podobnie jak gal i nie można jej zagazować wiec wybór jest prosty. Dodając ze zawsze marzyłem o Galerze i moja żona jest bardziej za Galem niż za Cari . tak wiec .....Wieże że mi się uda a jako że wiara czyni cuda Will be good.
Ale wracając do tematu to nadal mi nie odpowiedzieliście
corker napisał/a: | Czy 250 lub 300 tyś km to dużo dla tego silnika 4G63 poj. 2.0 (poprawcie jesli kod jest zly).
Czy dam radę pojeździć jeszcze ze 100 tysi na takim silniku |
Za 2.5 tygodnia wracam z norwegii i kupuje Mitsubishi Galant 2.0. |
|
|
|
 |
|