 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Czarny jak diabeł Galant 2.5 V6 |
Autor |
Wiadomość |
jerryzzz
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 V6 Avance
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Paź 2014 Posty: 33 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 16-11-2014, 09:45 Czarny jak diabeł Galant 2.5 V6
|
|
|
Prolog - ale się rozpisałem... Tylko dla tych, którzy lubią czytać
W końcu znalazłem nieco więcej czasu, aby przedstawić się i mój nowy nabytek Jestem Jerzy i przygodę z motoryzacją rozpocząłem od Poloneza 1.6 GLi (oh, yeah!), aby po dwóch latach przesiąść się na Toyotę Carinę E (również 1.6 GLi). Poszukiwałem wówczas niezawodnego, taniego w eksploatacji samochodu, który docelowo miał robić od czasu do czasu dłuższe trasy. Toyotą jeździłem przez 4.5 roku i byłem z niej szalenie zadowolony, może z czasem oprócz motoru, który okazał się nieco za słaby. Carinie stuknęły jednak osiemnaste urodziny i powiedziałem do niej - jesteś już dorosła, możesz uderzać w świat W zasadzie to nigdy mnie nie zawiodła i postanowiłem przesiąść się jedynie dlatego, iż chciałem mieć coś młodszego (Toyka była z '96 roku), ładniejszego, mocniejszego i bardziej komfortowego. Chodziło też o ewentualne dłuższe trasy, bo choć Carina z powodzeniem robiła ich grube setki bez przystanku, to jednak wiek robi swoje i obawy (właściwie to bezzasadne) jakieś tam się pojawiały.
Kilka miesięcy wcześniej przez długi czas oglądałem się za Saabem 9-5 2.0 turbo. Marką zaraził mnie mój brat, który posiada klasyczne 9000 2.3t (ależ to za...iwania! ). Z czasem jednak, gdy oglądałem coraz więcej ogłoszeń i spędzałem długie godziny na czytanie różnorakich for, sprawdzałem listę typowych usterek i kosztów 9-5, mój entuzjazm gwałtowanie opadał. Pojawiło się pytanie - co w takim razie, jeśli nie Saab? Przyzwyczajony do japońskiej solidności (Carina, choć jej podzespoły były wyprodukowane w Japonii, jednak składana była w Wlk. Brytanii, ale ciii ), postanowiłem wrócić do swojego starego marzenia i znaleźć mocnego, japońskiego wolnossaka ze stajni Mitsubishi. Wiadomo, o jakim modelu mowa
Wybór był dość wąski - nie starszy niż z 2000 roku, 2.5 V6, automatyczna skrzynia, sedan (wyszło jak wyszło ) i nic sprowadzonego. Samochód miał jeździć od jakiegoś czasu w Polsce i pochodzić z prywatnych rąk. Moje poszukiwania trwały jakiś miesiąc, choć nastawiałem się na kupno auta raczej w okolicach wiosny, a to ze względu na ograniczone jeszcze wtedy fundusze. W pewnym momencie znalazłem jednak ogłoszenie z Gorzowa Wlkp., do którego dzieliła mnie odległość 650 kilometrów w jedną stronę. Czarne kombi w wersji Avance z 2001 roku za 8.500 zł. Ogłoszenie wisiało od czterech dni, jednak dopiero je zauważyłem i instynktownie postanowiłem zadzwonić, pomimo podejrzanie niskiej ceny. Z drugiej strony odezwał się naprawdę sympatyczny i gadatliwy starszy pan, który streścił mi (w godzinnej rozmowie) historię auta oraz to, co zostało przy nim zrobione.
Pan K. jeździł autem przez rok, a sprowadził je przypadkowo od prywatnej osoby z Niemiec. Nasz zachodni sąsiad był pierwszym właścicielem pojazdu i sprzedawał go po okazyjnej cenie (pan K. przedstawił mi później umowę do wglądu - 1.650€), ze względu na to, iż Gal potrzebował nieco inwestycji. Stał na łysych oponach, amortyzatory z przodu były od razu do wyrzucenia, to samo wszystkie tarcze i klocki. Lakierniczo auto pozostawiało (i wciąż pozostawia) nieco do życzenia, choć są to normalne ślady użytkowania 13-letniego auta. Na krawędzi maski są dwa małe pryszcze rudej, jest nieco porysowana, tu i ówdzie zdarzają się też inne mniejsze lub większe ryski, jednak nie dające się zauważyć bez podejścia do samochodu na pół metra. Co ciekawe, samochód niemal wszędzie ma oryginalny lakier, co ze względu na stan zużycia mnie nie zaskoczyło. Po przebadaniu solidnym miernikiem (nie jakąś chińszczyzną) okazało się, że Gal miał już uratowane tylne nadkola (i całe szczęście, liczę na solidną, niemiecką robotę), choć po jednej stronie nie skończyło się tylko na lakierowaniu, było tam też trochę szpachli - prawdopodobnie samochód zaliczył kiedyś jakąś obcierkę. Ponadto wymieniony był tylny zderzak po spotkaniu ze słupkiem. Przy okazji pan K. zamontował tam czujniki cofania, które nawet nie zdążyły zostać podłączone.
Podczas telefonicznych rozmów z panem K. udało mi się zbić jeszcze cenę do 8.000 zł. Poprzedni właściciel samochodu okazał się niezwykle uczciwym człowiekiem. Obiecałem mu, że przyjadę, ale z racji dużej odległości dopiero w weekend Wszystkich Świętych (dzwoniłem 25 października). Przetrzymywał to auto specjalnie dla mnie, odmawiając innym zainteresowanym, nawet nie mając pewności czy zdecyduję się na zakup. Takich ludzi jest już mało. 30 października potwierdziłem, iż zjawimy się 2 listopada. Wyruszyliśmy o 3:20 z Białegostoku, aby dotrzeć do Gorzowa po 6.5 godzinach podróży. Po dogłębnych oględzinach auta i jeździe próbnej nie mieliśmy zastrzeżeń do praktycznie niczego.
Z tego miejsca chciałem podziękować wszystkim forumowiczom, którzy aktywnie udzielają się tutaj w kwestiach technicznych. Dogłębna lektura forum, na którą poświęciłem przed zakupem chyba kilkadziesiąt godzin, bardzo mi pomogła. Dzięki wszystkim!
Co tu dużo mówić, jestem zachwycony. Kultura pracy silnika, jego dźwięk, możliwości są czymś, o czym marzyłem od dawna. Dodatkowo komfort i wygoda są powalające na kolana. W środku jedynie brak mi nieco skóry, chociaż jak na tapicerkę welurową jest i tak świetnej jakości, przynajmniej w porównaniu do innych aut tego segmentu. Samochód ma przejechane niemal 209.000 kilometrów i po analizie wielu rzeczy wygląda na to, że może być to przebieg realny. Trafiła mi się okazja i już teraz wiem, że warto było przejechać całą Polskę. Na chwilę obecną auto ma jedynie czasami problem podczas hamowania. Pierwsze wrażenie to bicie tarcz hamulcowych jak przy zużyciu, ale że nie mają nawet roku, stawiam na jakiś problem z zaciskami. Zgłębię to w najbliższym czasie. Gal jeździ na oleju 0W40 i wymaga wymiany. Zastanawiam się czy pozostać przy takim oleju czy może przejść na półsyntetyk? Co sądzicie?
Załączam dosłownie kilka zdjęć, z braku czasu nie mogę postarać się o więcej (te cholerne, krótkie dni)...
No i jeszcze raz - cześć wszystkim! Będę tu stałym bywalcem!
 |
_________________
 |
|
|
|
 |
robertdg
Mitsumaniak SnowWhite

Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy Dołączył: 21 Cze 2009 Posty: 23633 Skąd: KSSE
|
Wysłany: 16-11-2014, 10:12
|
|
|
Gratulacje świeżego nabytku i zadowolenia z użytkowania jerryzzz napisał/a: | Pierwsze wrażenie to bicie tarcz hamulcowych jak przy zużyciu, ale że nie mają nawet roku, stawiam na jakiś problem z zaciskami. | Kiepskie tarcze albo krzywe piasty, zaciski można profilaktycznie sprawdzić
jerryzzz napisał/a: | Gal jeździ na oleju 0W40 i wymaga wymiany. Zastanawiam się czy pozostać przy takim oleju czy może przejść na półsyntetyk? Co sądzicie? | Temat o oleju jest obszerny, 5w40 w zupełności wystarczajacy |
_________________ Gość zobacz mojego Galanta
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 |
|
|
|
 |
Sunderland86
Mitsumaniak

Auto: Mitsubishi Galant EA2A
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 11 razy Dołączył: 30 Lis 2011 Posty: 1050 Skąd: Ostróda
|
Wysłany: 16-11-2014, 11:21
|
|
|
Gratuluję nabytku
Co do tapicerki, to w Avance nie ma weluru tylko jakiś kiepski materiał, który szybko się mechaci i wygląda słabo. Jak będziesz miał chęci, czas i $$ to zmień na skórę |
_________________ 28.04.2014 [*]
 |
|
|
|
 |
jerryzzz
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 V6 Avance
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Paź 2014 Posty: 33 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 21-11-2014, 16:35
|
|
|
Dzięki serdeczne Zauważyłem jedną ofertę na całkiem nieźle wyglądające fotele, kanapę, boczki i tunel środkowy za 1.000 złotych. Niby niewiele, ale mam dość daleko, więc jeszcze się zastanawiam. W sumie to niezbyt paląca sprawa. A tak przy okazji muszę się przyznać, że pomimo sympatycznego spalania, odstawiłem wczoraj Gala do zagazowania. Nie bijcie, po prostu nie jestem wrogiem LPG |
_________________
 |
|
|
|
 |
eremita
Mitsumaniak
Auto: Outlander III DID
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 17 razy Dołączył: 25 Paź 2007 Posty: 2505 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 21-11-2014, 18:50
|
|
|
jerryzzz napisał/a: | po prostu nie jestem wrogiem LPG |
Akurat na tym forum jak na żadnym innym to jest polecane
Ja sam byłem zwolennikiem że gaz tylko do zapalniczek a tu mnie przekonali że po co płacić dużo jak można mało
ile płacisz i jaką zakładasz instalację?
Gał ładny jednie co mi nie pasuje to te ledy |
|
|
|
 |
jerryzzz
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 V6 Avance
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Paź 2014 Posty: 33 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 21-11-2014, 19:08
|
|
|
eremita napisał/a: |
Akurat na tym forum jak na żadnym innym to jest polecane |
Zdążyłem zauważyć, to naprawdę pozytywna rzecz, jak całe forum zresztą
Cytat: | ile płacisz i jaką zakładasz instalację? |
Wyjdzie ok. 3.300-3.500 zł za Staga 300. Jeżeli chodzi o dokładną konfigurację, to podam ją dokładniej po weekendzie, jak już odbiorę auto. Ogólnie nie mam głowy do pamiętania takich rzeczy, a to pierwszy samochód, którego osobiście gazuję. Poprzednik miał już II-gą generację wbebeszoną
Cytat: | Gał ładny jednie co mi nie pasuje to te ledy |
Wyglądają nieźle na żywo Zostały jeszcze zamontowane przez pierwszego właściciela w Niemczech, a że są solidnej jakości (spoglądanie prosto w nie grozi ślepotą), a nie jakieś badziewie z Allegro za 30 złotych, to chętnie je sobie zostawię
Teraz tylko zastanawiam się czy podołam samemu podłączeniu czujników parkowania z tyłu, czy lepiej zatrudnić do tego jakiegoś kumatego elektryka. Bo ogólnie czujniki mam zamontowane, sterownik jest już w samochodzie, kable poprowadzone i chodzi tylko o podłączenie ich pod przewody. Nie mam pojęcia czy to duża filozofia, czy niekoniecznie. |
_________________
 |
|
|
|
 |
Tomii
Mitsumaniak
Auto: C4, BX, Espace 3
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 17 razy Dołączył: 05 Kwi 2010 Posty: 1889 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 21-11-2014, 20:54
|
|
|
jerryzzz napisał/a: |
Teraz tylko zastanawiam się czy podołam samemu podłączeniu czujników parkowania z tyłu, czy lepiej zatrudnić do tego jakiegoś kumatego elektryka. Bo ogólnie czujniki mam zamontowane, sterownik jest już w samochodzie, kable poprowadzone i chodzi tylko o podłączenie ich pod przewody. Nie mam pojęcia czy to duża filozofia, czy niekoniecznie. |
żadna filozofia, podłączasz tylko masę i zasilanie z lampy cofania.
Zadowolenia z autka |
|
|
|
 |
eremita
Mitsumaniak
Auto: Outlander III DID
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 17 razy Dołączył: 25 Paź 2007 Posty: 2505 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 21-11-2014, 21:57
|
|
|
jerryzzz napisał/a: | Wyjdzie ok. 3.300-3.500 zł za Staga 300. Jeżeli chodzi o dokładną konfigurację, to podam ją dokładniej po weekendzie, jak już odbiorę auto |
To u mnie te same ceny, byłem ciekawy bo na wiosnę będę gazował swojego też na stagu.
jerryzzz napisał/a: | Wyglądają nieźle na żywo Zostały jeszcze zamontowane przez pierwszego właściciela w Niemczech, a że są solidnej jakości (spoglądanie prosto w nie grozi ślepotą), a nie jakieś badziewie z Allegro za 30 złotych, to chętnie je sobie zostawię |
Mi przód avanca się tak podoba że nic tam bym nie dokładał sam myślę nad ledami tyle że okrągłymi w miejsce halogenów by wyglądały jak oryginalnie montowane
Najważniejsze że Tobie pasują |
|
|
|
 |
marycjusz
Mitsumaniak marycjusz
Auto: SIGMA 3.0 V6 24v
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy Dołączył: 05 Paź 2011 Posty: 896 Skąd: Białystok
|
|
|
|
 |
jerryzzz
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 V6 Avance
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Paź 2014 Posty: 33 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 24-11-2014, 17:26
|
|
|
Wypatruj, wypatruj Mam nadzieję, że za jakiś czas uda się zorganizować jakiś mały, białostocki spocik |
_________________
 |
|
|
|
 |
jerryzzz
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 V6 Avance
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Paź 2014 Posty: 33 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 01-12-2014, 20:59
|
|
|
Pozwolę sobie na delikatną aktualizację Ładny kawałek na LPG już przeleciałem i póki co jestem bardzo zadowolony. Nie czuję absolutnie żadnej różnicy względem PB i o to właśnie najbardziej chodzi. Zdecydowałem się jednak na sterownik Optimy i do tego doszły wtryski Barracuda. Montaż bardzo profesjonalny, brak bałaganu pod maską, wszystko tip top
Poza tym muszę ogarnąć w końcu hamulce z przodu i porozglądać się za jakimiś ładnymi 16'' na lato i póki co - to wszystko Na razie 2.000 kilometrów za mną i jestem przeszczęśliwy Przed zakupem wiele naczytałem się o notorycznym oglądaniem się za Galantem innych kierowców i pieszych - ciężko było mi w to uwierzyć, ale jednak... to prawda I sprawia to niesamowitą radochę Wiem, że to nieco puste, ale wcale mi to nie przeszkadza |
_________________
 |
|
|
|
 |
jerryzzz
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 V6 Avance
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Paź 2014 Posty: 33 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 23-01-2015, 20:06
|
|
|
Od momentu zakupu miałem problem z hamulcami. Myślałem, że to tylko zwichrowane tarcze hamulcowe, odzywające się regularnie. Postanowiłem, że zajmę się tym dopiero na wiosnę, ale coś mnie podkusiło, żeby sprawdzić o co biega, bo przednia felga od strony pasażera nagrzewała się zbyt mocno. Okazało się, że tłoczek nie odbijał, przez co klocki cały czas były na styku z tarczą (dwa razy większe zużycie od drugiej strony). Z kolei od strony kierowca miałem wyciek płynu hamulcowego skutkujący zabrudzeniem całego zacisku. Skończyło się zatem na dwóch zestawach naprawczych zacisku i nowych hamulcach od Remsy. O dziwo, samochód ma jeszcze większego kopa, a teraz będę także monitorował spalanie, podejrzewam, że będzie niższe, niż do tej pory |
_________________
 |
|
|
|
 |
polaff
Mitsumaniak
Auto: *
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 6 razy Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 2452 Skąd: ....
|
Wysłany: 04-02-2015, 11:12
|
|
|
Mnie wzrost mocy nie dziwi. To dość logiczne... |
|
|
|
 |
fj_mike
Mitsumaniak

Auto: Dyplomatyczne EA5A
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 86 razy Dołączył: 02 Maj 2008 Posty: 6516 Skąd: Gdynia/Aagotnes
|
Wysłany: 12-02-2015, 10:51
|
|
|
Gratuluję nabytku |
_________________ Gość zobacz moje miśki - EA5A '98 i EA2W '02 by fj_mike
Jakby każdy stosował się do tego co piszą na forach różnych, to by dobrze na tym nie wyszedł. Trzeba podejść ze zdrowym rozsądkiem bo i u nas zdarzają się chore pomysły by Owczar
 |
|
|
|
 |
|
|