 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Przesunięty przez: Hubeeert 23-04-2007, 19:58 |
[C50]Poprawka blacharska |
Autor |
Wiadomość |
brodzky
Mitsumaniak

Auto: '97 EA5W AT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 667 Skąd: Bielsko-Biała, czasem Sosnowiec
|
Wysłany: 13-06-2006, 20:29 [C50]Poprawka blacharska
|
|
|
Witam
Po zdobyciu praktyki w malowaniu na tylnej klapie diamencika wzialem sie za blotnik i tutaj zonk. Tak wygladalo:
Zaczalem dlubac i wyszlo cos spod spodu (spodspodu?z podspodu?) co przypominalo wegiel. bartek_nkm poradzil ze to zgnila blacha i trza sie pozbyc wiec sie tak wzialem ochoczo do pracy, ze takie cos wydlubalem
(te krechy to od srubokreta :/ troche za dudzy zapal do pracy Rozmiar otworu - moge wsadzic maly palec do konca paznokcia
I teraz co z tym? Blacharz powiedzial ze 20 zl za wspawanie blachy. Chyba lepiej mu to oddac i potem szpachla wyrownac (wwykonczeniowa z bagaznika mi zostala) niz sie bawic wloknem (pewnie tez 20zl a wytrzymalosc bedzie slabsza).
Aha no i takie pytanko bo to wyglada tak (nie widac na zdjeciu), ze przy samej krawedzi wyglada jakby bylo szpachlowane natomiast dziura wyglada jak dwie cieniutkie blachy a miedzy nimi grubsza. Tak to powinno byc czy tak sie od tej rdzy zrobilo? Przygladalem sie i wyglada to jakby sie tam laczyla blacha nadkola z blotnikiem ale nie wiem.... dziwnie jakos.
Na co zwrocic uwage jak mi te blache bedzie koles wstawial zeby nie bylo ze schrzanil?
dzieki za rady. Dla ciekawskich bagaznik mi wyszedl tak (niestety zgubilem straszny posredni efekt gdzie polowa byla biala ale mam nadzieje ze bartek_nkm go jeszcze ma gdzies u siebie):
http://podbeskidzie.net/~...020705_male.jpg
http://podbeskidzie.net/~...020706_male.jpg |
Ostatnio zmieniony przez Hubeeert 23-04-2007, 19:58, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
bartek_nkm [Usunięty]
|
Wysłany: 13-06-2006, 22:10
|
|
|
Zanim oddasz do blacharza (a chcesz, żeby było dobrze zrobione) zdejmij plastiki od srodka i zobacz jak tam to wygląda. Jeśli źle to się troche wstrzymaj, zatkaj to co masz czymkolwiek i uzbieraj kase na zrobienie całości. Nie ma sensu robić jednej dziurki jesli za miesiąc ma się pojawić druga.
Odnośnie lakierowania, to na zdjęciach wygląda to makabrycznie. Jest lepiej niżbyło zanim się za to zabrałeś, ale nie jest super zrobione. Jeśli wybierasz się na zlot w Białymstoku weź ze sobą papier, ten podkład i lakier to pokażę Ci jak to się robi Biorąc jednak pod uwagę, że to był Twoj "pierwszy raz" to muszę powiedzieć, że sam bym tego lepiej nie zrobił |
|
|
|
 |
Jacek [Usunięty]
|
Wysłany: 15-06-2006, 12:01
|
|
|
Co do tej dziury w błotniku, to proponuję ci porządną naprawę tzn. odkręcenie błotnika (nie jest to trudne), gwarantuję ci, że zobaczysz tam 10x tyle rdzy, tak było u mnie, oczyszczenie tego porządnie, wtedy ewentualnie wspawanie, ale zobaczysz, że blachę trzeba wzmacniać, bo jest nieźle zjedzona i to samo z drugiej strony.
Pozdrawiam. |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 15-06-2006, 13:54
|
|
|
Jacek napisał/a: | to proponuję ci porządną naprawę tzn. odkręcenie błotnika (nie jest to trudne) |
Ale to tylny błotnik Nie bardzo da radę odkręcić... |
|
|
|
 |
M_Wiewiórek [Usunięty]
|
Wysłany: 15-06-2006, 19:14
|
|
|
Ja proponuję zedrzeć tą szpachlę na odległość 5cm do dokoła od dziury, wtedy na pewno jeszcze wyjdzie gdzie niegdzie rdzy oczyścić dokładnie, wyciąć to, co zgnite, łącznie z blachą wewnętrzną(jeżeli zgniła) i wstawić pierw jedną później drugą zaczynając od wewnętrznej (nie zapomnieć o za podkładowaniu podkładem epoksydowym tej wstawki przed w spawaniem następnego płata blaszki) później dokładnie oczyścić, położyć podkład epoksydowy na gołą blaszkę, delikatnie zrysować i można szpachlować, albo alu albo szpachlą z włóknem, wykończeniówka idzie na samo wykończenie tak jak sama nazwa wskazuje, a cha jak już wytniesz tą szpachlę, co jest na autku staraj się, aby nie zostawić ostrych rantów tylko je jak najbardziej złagodzić, wtedy nie siądzie po jakimś czasie tak drastycznie powodzenia |
|
|
|
 |
brodzky
Mitsumaniak

Auto: '97 EA5W AT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 667 Skąd: Bielsko-Biała, czasem Sosnowiec
|
Wysłany: 20-06-2006, 09:37
|
|
|
Sie chyba sfrajerowalem ale coz... pierwsze auto i pierwszy raz u blacharza bylem... Cwaniaki kurcze...
Tak to wygladalo nad ranem:
Jak widac na krawedzi nadkola jest szpachla. Biale od gory to tylko podklad. Troche dziwne po jak facet zaczal robic miejsce to zdarl te szpachle a pod nia zdrowa blacha i nie widac zeby pogieta... nie mam pojecia po co to bylo. Enyuej zdarl, przycial blaszke, przyspawal. Pytam co z ta rdza w srodku mowi ze bedzie przestrzen zamknieta i bedzie wporzo. przestrzen zamknieta wyglada tak, ze z wierzchu jest blacha a od spodu zalepione guma. Nie bardzo wiedzialem co odpowiedziec na pytanie a jak to inaczej zrobic... Raczej nie daloby sie chyba ze zdjaca kolo i... no nie ma jak od drugiej strony. Nawet przyjemny gosc byl potem jego kolega widac ze od szpachlowania gosc zalepil z wierzchu szpachla z wloknem. Tradycyjnie jak spytalem o podklad epoksydowy to "sie pan nasluchales domokrazcow bedzie dobrze". No i tak im wyszlo:
Jak widac po tej szpachli ani sladu. Nie wiem po co byla... potem:
Teraz musze to zedrzec, wykonczeniowka i pomalowac
Najciekawsze, ze koles, ze szef interesu mowil 20zl. TŻ tez slyszala jak dobrze pamietam 20zl ale sie jej jeszcze spytam. Troche sie zdziwilem bo sobie mysle: mowil ze 2h a 20 zl to wychodzi 10zl/h no ale jak 20 to 20. Teraz bylo "panie godzina pracy 20zl to bym nie wyzyl 50 mowilem. Moze ja seplenie?"... No nic dalem 30, dowiozlem 20 niech ma. Skwitowal "Oooo k...a solidny klient". Solidny ale juz raczej nie przyjdzie :/ Pracy fachowca wyszlo jakies 1h szef wypalil 2 faje, zjadl sniadanie i 2 razy dojrzal, spytal czy mam szpachle a na odpowiedz wykonczeniowke powiedzial ze to nie to bo bedize zle i ze mi poloza szklana a potem moge wykonczeniowke.
Dobrze to chociaz mam zrobione? Bo ide rownac szpachlowac i podklad poloze nim znowu zacznie padac i mi gdzies rudy wejdzie.
pozdrawiam |
|
|
|
 |
bartek_nkm [Usunięty]
|
Wysłany: 20-06-2006, 16:41
|
|
|
brodzky napisał/a: | Skwitowal "Oooo k...a solidny klient". Solidny ale juz raczej nie przyjdzie :/ |
Bez obrazy, ale ja jako elektryk oceniam to tak:
wstydziłbym się oddać tak zrobioną wstawkę za dnia trzeźwemu klientowi i wołać od niego jakieś pieniądze... Z tego co widać blacha przyspawana jest punktowo i ruda k***a i tak wylezie jak tylko przyjdzie wilgoć. Radze zdjąć boczek wewnętrzny i porządnie to zakonserwować (jeśli chcesz tak to zostawić), a z zewnątrz jakimś środkiem antykorozyjnym, na to później szpachel (a nie na odwrót jak zrobili "fachowcy") i dopiero na to podkład i lakier. Inaczej szkoda Twojej pracy i pieniędzy. |
|
|
|
 |
|
|