Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[kirbi]

Zależy od rejonu. W Warszawie np. w centrum i godzinach szczytu bardzo trudno znaleźć wolne miejsce. Dlatego ludzie parkują gdzie się da i jak się da. Zamiast robić naklejki lepiej napiszmy jakąś petycję czy wniosek żeby rozbudowali miejsca parkingowe. Tutaj siedzi pies pogrzebany. Trzeba zacząć od źródła problemu, czyli za mało miejsc/za dużo samochodów. Czasem nie rozumiem czemu nie zrobią miejsc parkingowych (np. obok jest metrowy pas obsranej przez psy zieleni, która nikomu nie jest potrzebna, no może jest - żeby na skróty przejść parę metrów, spokojnie na takiej uliczce można by było zrobić kilkadziesiąt dodatkowych miejsc).

A co do naklejki, obawiam się, że polskie podejście może być następujące:
- O! patrz pan jaki pedant, naklejkę nawet se machnął, niech się buja (i tutaj z premedytacją wredny obywatel otwiera mocno drzwi stukając nasze autko).

[cns80]

[kirbi]

[cns80]

[Tomek]

[kirbi]

Widzę, że dawno nie jeździłeś po centrum. Korki są olbrzymie, i narastają się z każdym miesiącem. Przejedź się np. Jana Pawła II od Arkadii do Centralnego w godzinach 16-18, potem możesz na aleje pojechać. Wcale nie prawda, że co raz więcej osób wybiera komunikację miejską.
Osobiście nie znam osoby, która zrezygnowała by z samochodu w centrum tylko dlatego, że miejsce jest ciężko znaleźć, albo parkomat jest drogi. Prędzej rezygnują ze względu na korki.

[ Dodano: 19-05-2010, 12:37 ]
Myślę, że dobrym wyjściem byłby płatny wjazd do centrum dla fur o nie warszawskich blachach. Pod warunkiem, że na obrzeżach centrum byłoby wystarczająco dużo miejsc.

Urbanistą nie jestem, ale wiem jedno. Jak robili parkuj i jedź, też miało ograniczyć ruch. I jaki efekt? Żaden, na parkingu stoi parę samochodów a utrzymanie kosztuje krocie.

[Tomek]

[kirbi]

Właśnie dlatego, żeby ruch ograniczyć. Skoro jesteś przyjezdny i te miasto daje Ci pracę, i pieniądze lepsze niż z miejsca urodzenia mógłbyś się jakoś odwdzięczyć. Najlepiej w weekendy się jeździ bo wracają do siebie

[Tomek]

No to ja ci podałem jak ograniczyć ruch.
Zakazać warszawiakom wyjeżdżać na ulice.
A w weekendy to sie wszedzie lepiej jezdzi, czy to znaczy, ze wszyscy wracaja do siebie.
Koniec tematu z mojej strony, bo uprawiasz straszne demagogie.
Poza tym o czym my tu rozmawiamy??
O obijaniu drzwi.

[kirbi]

Wiadomo - dyskusja to dyskusja czasem się wychodzi poza temat i jest to normalne.
Zakazać warszawiakom wyjeżdżać na ulice?
Dziwne masz do tego podejście. Ja np. jak jadę do obcego kraju to najpierw poznaje obyczaje, prawa, obowiązki i jak jadę do się dostosowuje do reguł a nie robię z siebie nie wiadomo kogo. Niestety, ale większe prawa ma rodowity warszawiak do jeżdżenia po warszawie niż przyjezdny.
I tyle w temacie

[Tomek]

a dlaczego??
1. nie wyskakuj z innymi panstwami, bo poki co W-wa jest w Polsce

2. myslelam, ze warszawa to stolica, a ta sama w sobie jest wlasnoscia narodu (chociazby ze wzgledu na umiejscowienie wielu urzedow, ktore sa tylko w W-wie.)

3. na podstawie jakich aktów prawnych uzurpujesz sobie wiecej praw do jezdzenia po W-wie, aniżeli jakiś "przyjezdny" jak to innych nazywasz

4. zeby nie bylo. mam gdzies czy bede mogl po warszawie jezdzic czy nie, bo jazde do warszawy traktuje zawsze jako przykry obowiazek i zawsze pociagiem, ale tacy jak ty dobitnie pokazuja, ze z rodowitymi jest cos nie tak

reszte argumentow, potwierdzajacych ze bladzisz podalem wczesniej

ps. jeszcze w ramach ps-s ci powiem, ze rodowitych warszawiaków (w sensie z tradycją chociażby 100 lat w poprzednich pokoleniach) to jest was może z 3-5%, reszte wojna zabrała

[kirbi]

[Kaucz]

Zrób ktoś uprawniony z tej dyskusji osobny temat proszę

[cns80]

kirbi, po co prowadzisz dyskusję nie mając argumentów ? Kolega słusznie wykazał Ci błędy w twoim myśleniu. Mi też pasowałoby żeby Warszawa była tylko dla warszawiaków, bo by było łatwiej, ale tak się nie da. Jak pojadę do Krakowa czy Tarnowa to też mnie nie wpuszczą w myśl twojej zasady. Niektórych miast nawet nie da się ominąć, bo nie mają obwodnicy.
Sorki, ale twoje postulaty są dla mnie troszkę dziecinne

Może lepiej wróćmy do dyskusji o poobijanych drzwiach.

[deenbe]