Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[Procu]

Witam, ostatnio przymierzałem się do naprawy rdzawych elementów Lancera lecz to chyba będzie musiało poczekać.

Z niewiadomych przyczyn oleju w misce zabrakło, kabel z czujnika okazał się urwany więc z sygnalizacji braku oleju nici.

W poniedziałek się okaże na ile uszkodzenia są poważne, chodzi głównie o wął korbowy czy nie jest uszkodzony.
Ogólnie silnik zaraz jak zaczął głośniej chodzić (lekkie stukanie na wyższych obrotach) wylądował u mechanika.

Pytanie moje brzmi co sądzicie o pomyśle by w ostateczności gdybym musiał kupić nowy silnik, choćby na części to żeby zamiast oryginalnego 2.0D wrzucić tam 2.0TD z Galanta.

Kody silnika są takie same prócz tej magicznej literki T (obydwa to 4D68) jedyne co zauważyłem to pompa sterowana podciśnieniem z turbiny. Pytanie tylko na ile żywotne są turbiny w tych silnikach i czy to jedyne różnice.

PS bym zapomniał, oczywiście zbiegło mi się to idealnie w czasie z wtryskami, jeden zdrowo lał a reszta podciekała, oczywiście końcówki wymienione