Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[dorianps2]

Heja! Problemów z moim samochodem ciągle niemało. Po przeszło dwóch miesiącach od kiedy padł mi silnik, kupnie jednego silnika który okazał się zatarty, a następnie kupnie kolejnego silnika ale tym razem z polecenia forumowiczów, myślałem że w końcu auto niedługo będzie jeździć. Niestety.

Wspaniali mechanicy (Boże, nie chce mieć już nigdy więcej nic wspolnego), po zamontowaniu silnika w końcu odpalili auto. Silnik w stanie dobrym, nic nie puka, nie kopci, wszystko wskazuje na to że jego stan jest faktycznie taki jak Pan sprzedawca mi opisywał.

Niestety, po odpaleniu auta, motor pracuje około 20 sekund i samoczynnie gaśnie. I tak za każdym razem. Nagle złącze diagnostyczne nie dostaje napięcia (przynajmniej tak mi to mechanicy opisywali) przez co nie mogą zobaczyć błędów. Za każdym razem wywala im bezpiecznik 10a od diagnostyki. Czyli prawdopodobnie jakie zwarcie albo cholera wie co.

Czy ktoś spotkał się z czymś podobnym przy wymianie silnika?

[robertdg]

Ma się rozumieć, że poprzedni silnik sie zatarł więc zostałw stawiony drugi silnik z osprzętem ze starego silnika, jedyne co w takim przypadku jest mozliwe to uszkodzenie instalacji elektrycznej (skoro powoduje zwarcie i zgaśniecie silnika)

[lutekwwl]

Może jest gdzieś izolacja od kabelka przetarta?

[KsiadzRobak]

Raz miałem taki przypadek, że silnik gasł po paru minutach (czasem szybciej) od odpalenia - im był cieplejszy tym szybciej. Była to uszkodzona panewka, najpierw starta a potem obrócona.

[dorianps2]

Wyjaśniło się. Poodłączali wszystko i dalej to samo. W końcu poszli głębiej i co? Od tego stania do samochodu przeprowadziły sie MYSZY! i sobie poprzeżerały kable. No normalnie ręce opadają. I znów czekanie na auto kiedy to zrobią.

[robertdg]

W którym miejscu uszkodzona wiązka