 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
ElbeTreffen 2012 - Podsumowanie i fotorelacja |
Autor |
Wiadomość |
Wojciech Bogacz
Mitsumaniak

Auto: Lancer C66A, Sigma Kombi
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 08 Lis 2009 Posty: 1716 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 21-06-2012, 21:40 ElbeTreffen 2012 - Podsumowanie i fotorelacja
|
|
|
Nie wiem jak to się stało, że wszystkie odnośniki do galerii z ElbeTreffen wylądowały w innych tematach - w każdym razie zamieszczę tutaj moją subiektywną fotorelację z imprezy - pozwoliłem sobie skorzystać z fotek kilku innych osób - jeżeli ktoś miałby coś przeciwko to pisać - usunę fotki - ewentualnie jakby ktoś chciał to go zamażę na zdjęciu heh.
Dla mnie całość rozpoczęła się już w czwartek - po południu wyjechałem sobie powoli w kierunku Sosnowca i po zatankowaniu mojego żarłoka dotarłem na miejsce gdzie ze Sławkiem miło pointegrowaliśmy się aż do późnego wieczora – przy okazji jego kot dostał gratisową sesję fotograficzną.
O 4tej rano była pobudka (ta z cyklu ciężkich) - dołączyło do nas jeszcze dwóch kolegów. Spakowaliśmy się lekko i ruszyliśmy w drogę.
Podróż odbywała się bardzo spokojnie i wolniutkim tempem 120km/h dotarliśmy ze Sławkiem, Rafałem i Przemkiem do Wrocławia, gdzie było małe zgrupowanie – teraz to już była cała horda Galantów E5 i EA. Zatankowaliśmy i pojechaliśmy grzecznie dalej 100 km/h ładną i składną kolumną. Gdzieś dalej dołączył do nas Kochajj ze swoim VR4 na lawecie a potem Mouseman wbił się w naszą kolumnę ze swoim pięknym bordowym Lancerem.
Gdzieś w Niemczech zaraz za granicą dołączył do nas jeszcze Wojtek w swojej srebrnej Sigmie i po kilkudziesięciu kilometrach zatrzymaliśmy się wszyscy na małe tankowanie i rozprostowanie nóżek. Tankowanie jednak nie było takie proste i po walce z milionami przejściówek i zbyt krótkim wężem od dystrybutora ostatecznie się udało.
W pełnym już składzie dotarliśmy na miejsce, gdzie jak się okazało czekał już Dziki Wypełniliśmy formularze zgłoszeniowe i po około 30tu minutach, wielu uściskach ręki i 16tu Euro wjechaliśmy na teren spotkania.
Po wykonaniu małego renesansu terenu wyczailiśmy miejsce na namioty i po krótkiej walce z tym ustrojstwem nasza niebieska twierdza była rozstawiona. Niestety Wojtek zgasił nasz entuzjazm i radość rozstawiając obok drugi Manhattan przy pomocy instrukcji montażu oraz swojej żony. Nasza „twierdza” wobec tego monstrum była jak te małe piwko wobec 1L whisky...
Niektórzy jednak pomyśleli bardziej od nas i przywieźli cały dom.
Ostatecznie zaczęliśmy się plątać między autkami z piwkiem w jednej ręce i aparatem w drugiej no i korzystaliśmy z tych całych dobrojdziejstw motoryzacyjno-estetycznych
Jednak głodek dał o sobie znać i postanowiliśmy wyczaić miejsce, gdzie można by go jakoś zaspokoić - do wyboru było kilka altanek no i tak wyszło, że zasiadliśmy przy jednej – potem tak jakoś wyszło, że już siadaliśmy tylko przy niej a inni wybierali sobie inne. To pewnie dlatego, że oznaczyliśmy teren masą żarcia oraz kilkoma butelkami whisky i żołądkowej gorzkiej. Działo się tam działo że oj Ogólnie integrowaliśmy się tam do woli – kto ile mógł Zresztą Dziki bardzo nam pomagał w osiągnięciu odpowiedniego stanu psychicznego i zagajał dyskusje na różne tematy oraz rzucał żartami w ilościach nieprzyzwoitych Widocznie nasza ogólna postawa odstraszyła konkurencję a momentami też cokolwiek dziwiła innych.
W sobotę poranek przywitał nas smakiem mocno przechodzonego kapcia w ustach ale jakoś daliśmy radę Rozpoczęło się dalsze szwędanie ale potem okazało się, że parada jest o 18:30 i jakoś kiedy oswoiłem się z tą informacją to przeszła mi chęć na kierowanie swoim wózkiem w tym zdarzeniu i zapodałem sobie wreszcie upragnionego browara. Sławek z Rafałem i Przemkiem również się nie powstrzymywali hehe. Ogólnie na łażeniu, fotografowaniu, rozmowach z właścicielami aut oraz integrowaniem z naszymi niemieckimi przyjaciółmi zszedł cały dzień.
Jego uatrakcyjnieniem był fakt, że załapaliśmy się ze Sławkiem na tylne siedzenie Pajero i mały offroad kilka kilometrów za miastem. Było warto Teraz już wiem, że chcę kiedyś mieć Pajero i taki tor hehe. Nie ma to jak dźwięk 3,5L V6 rzucąjącego toną błota za sobą.
Mój wzrok przykuła jednak ta para...
Gdzieś w trakcie również była fotka zbiorowa...
Potem próbowaliśmy nieco niemieckiej kuchni. Tyle, że nam się to jakoś równo wymieszało
Na paradę załapałem się jednak dzięki uprzejmości Wojtka gdzie udostępnił mi tylne siedzenie w swojej Sigmie - i tak żeśmy jechali chyba z godzinę.
Po paradzie rozpoczęła się ceremonia rozdania nagród - myśmy byli raczej zaaferowani oglądaniem meczu Czechy-Polska (tutaj przydał się Outlander Dzikiego bo miał satelitę i spory ekran, więc rozstawiliśmy krzesełka i oglądaliśmy. Po kilkunastu minutach zauważyli nas zaciekawieni Czesi i też się dołączyli więc ogólnie było wesoło i nasze okrzyki cokolwiek konsternowały raczej ułożonych Niemców bo nie mogli pojąć czym się tak jaramy...
Na koniec wyszło, że od oglądania meczu oderwać nas (tylko na moment) mogło wręczenie nagród – ogólnie to wyglądało to tak, że jak ktoś z naszych było wołany to wpadaliśmy, braliśmy puchar, pozowaliśmy do zdjęcia z całkiem intrygująco wyglądającą Miss Mitsubishi 2011 oraz kilkoma równie urodnymi (ta kwestia wymagałaby akurat założenia kolejnego wątku heh) dziewczynami – a potem biegiem zasuwaliśmy do wozu Dzikiego oglądać dalej mecz
Dzięki naszemu zaprzyjaźnionemu organizatorowi (dzięki Bodo !) nie przegapiliśmy nic i wołał nas kiedy było trzeba odebrać nagrodę. Ku mojemu totalnemu zdziwieniu mnie się też dostało trofeum więc łącznie przywieźliśmy ich sześć. Jedynie Tomek nie dostał za swojego genialnego VR4 (którym rzekomo można w kosmos odlecieć )) a sądzę, że jemu ta nagroda należała się bardziej niż mnie - więc trochę dziwnie się czuję, że mnie się dostało poniekąd przypadkiem bo było tylko trzy Galanty E5 i w dodatku wszystkie z Polski heh. Z drugiej strony – jestem zadowolony i mam motywację do ulepszania Gala.
Tak czy inaczej na koniec dniówki rozmawialiśmy jeszcze z naszym świeżo upieczonym niemieckim kolegą Ronaldem – w pewnym momencie poczułem, że nawet opieranie się o jego białą Sigmę nic nie daje i przechylam się z jednej na drugą.
Potem usłyszałem, że jest 1:30 nad ranem i ogłosiliśmy koniec obrad – sen przyszedł momentalnie kiedy położyłem swoją głowę na prowizorycznej poduszce, której rolę pełniła kurtka heh.
W niedzielę rano po ogarnięciu się ogłosiliśmy koniec imprezy i odjazd – powoli spakowaliśmy swoje graty do bagażnika i o dziwo nie było ich wiele mniej, pomimo, że nie wieźliśmy już tych kilkudziesięciu piw...
Tutaj muszę znowu podziękować Wojtkowi za prowadzenie nas spory kawałek – potem wjechaliśmy na autostradę i „pognali” w kierunku Polski. Najpierw jechałem ja, ponieważ Sławek lekko jeszcze był wczorajszy, Rafał jakoś chyba też a Przemek odżył dopiero po rosołku dobrze za polską granicą heh.
Po drodze zrobiliśmy sobie przerwy na jedzonko – chyba ze trzy razy, oczywiście tankowanie (ba, w sumie udało się objechać całe Niemcy na jednym zbiorniku gazu). Po drodze zaświeciła się (już w Polsce) kontrolka od niskiego stanu oleju w silniku i dolaliśmy bestii 0,5, ale uparte pomarańczowe światełko świeciło się nadal. Dowodzi to ni mniej ni więcej, że 0,5 to na jednego za mało – teraz już wiem, że to jakiś wyciek i muszę to jakoś szybko ogarnąć jak się uda.
Około godziny 18:30 dotarliśmy z powrotem do Sosnowca a ja stwierdziłem, że jadę do domu bo jeszcze zajadę (cóż, nie byłem za bardzo zajechany tym jechaniem więc dam radę). Wracając o dziwo natrafiłem na trasie na kolegę i zabawiłem jeszcze u niego z godzinkę zarażając go moją pasją i dobrym humorem – około 21wszej dotarłem do domu i tam zacząłem odrabianie strat po czterech dniach bez Internetu. |
_________________ Lancer 1,6 C66A
Nasza Sigma Kombi |
|
|
|
 |
Marcin-Krak
Mitsumaniak Senior Specialist ;)

Auto: Mazda 3 1,6
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 06 Wrz 2006 Posty: 11527 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 22-06-2012, 08:30
|
|
|
Już wiem kto napisze piękną relację ze spota w Ojcowie jutrzejszego i ze Zlotu w Wawrzkowiźnie |
_________________ "Niedobre są te chwile w życiu narodu, kiedy emocje wyprzedzają rozum"
 |
|
|
|
 |
pamar
Mitsumaniak Kainamustim

Auto: Carisma 1,9TD Colt VII 1,3
Zaproszone osoby: 2
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 4173 Skąd: Andrespol/Radków
|
Wysłany: 22-06-2012, 08:43
|
|
|
he he, fajna relacja już widzę miny niemieckich kolegów i koleżanek, na wasze "próby integracji" Całe szczęście, że Bodo, Kai i reszta znajomych wiedzą jak to jest być wśród "nas"
Brakowało wam tylko 2 rzeczy
- niebieskiego nie widzę
- flag klubowych nie macie? |
_________________ ad futuram rei memoriam:
Demokracja - to jednak kupa a świat to może tylko wyobrażenie
http://www.mitsumaniaki.com/
http://www.mmdzieciom.pl/
 |
|
|
|
 |
wojtas
Mitsumaniak

Auto: Sigmy, Zaćmienie i Kociak
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Lis 2008 Posty: 3555 Skąd: Gniezno
|
Wysłany: 22-06-2012, 09:07
|
|
|
Flagę klubową miał Juice, a niebieskie nie zdążyło się uronić. |
_________________ ..
Każdy ma prawo się mylić, i tylko ten co nic nie robi nie popełnia błędów.
[F16A 12V M/T 92'][F07W 24V A/T 93'][D53A 24V GTS M/T 03'][V97W 24V GLS A/T 15'] |
|
|
|
 |
Wojciech Bogacz
Mitsumaniak

Auto: Lancer C66A, Sigma Kombi
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 08 Lis 2009 Posty: 1716 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 22-06-2012, 10:14
|
|
|
Marcin-Krak napisał/a: | Już wiem kto napisze piękną relację ze spota w Ojcowie jutrzejszego i ze Zlotu w Wawrzkowiźnie |
Ano czasami odzywa się we mnie jakiś bakcyl sprawozdawczy - a myślę, że to tylko na plus wszystkim wychodzi
pamar napisał/a: | - niebieskiego nie widzę |
Faktycznie - następnym razem trzeba będzie zadbać to Niemcy już kompletnie popadają ze zdziwienia myśląć, że my już pewnie szampon pijemy
pamar napisał/a: | - flag klubowych nie macie? |
Nie posiadam osobiście ale może w Wawrzkowiźnie uda się w nie zaopatrzyć. |
_________________ Lancer 1,6 C66A
Nasza Sigma Kombi |
|
|
|
 |
pamar
Mitsumaniak Kainamustim

Auto: Carisma 1,9TD Colt VII 1,3
Zaproszone osoby: 2
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 4173 Skąd: Andrespol/Radków
|
|
|
|
 |
|
|