 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Krokowy?? |
Autor |
Wiadomość |
user818181
Nowy Forumowicz

Auto: Mitsubishi Galant 1995 ES 2.4l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Sie 2022 Posty: 29 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wczoraj 18:13 Krokowy??
|
|
|
Cześć, mam dziwny przypadek - "regulowałem" sobie trochę przepustnice śrubką na przepustnicy, bo miałem dziwnie wysokie obroty na jałowym i na biegu, a ta druga śrubka na kolektorze była ustawiona prawidłowo. Tu zaczynają się trochę schody, żeby sensownie to wytłumaczyć.
Po "regulacji" samochód na zimnym i na "pierwszej sesji odpalenia" ma obroty idealne, równe 1k po odpaleniu które po chwili spada na 700-800 na P
na biegu (D,R) - 650 obrotów. Na tym ustawieniu zero szarpnięć, bardzo płynna zmiana biegów itp.
Jak jadę i operuje delikatnie gazem na tej samej "sesji" odpalenia nie ma żadnego problemu, obroty cały czas te same, ale dam w palnik np. przy wyprzedzaniu pod 4-5 tyś obrotów i mamy problem - obroty NAGLE "ustawiają" się na D/R na około 1100-1200 przez co samochód na postoju się rwie do jazdy, zauważalnie nie równo pracuje na postoju na tych biegach, na jałowym obroty idą płynnie i szybko do 2 tyś po czym spadają na 1500 i tak cały czas w kółko.
Po dłuższym postoju (wystarczy około godzina-dwie) wszystko wraca do normy, ale pojawia się analogicznie jak wcześniej opisane, dam więcej gazu = ten sam problem.
To samo jest w przypadku, kiedy odpale samochód ponownie, np. dojadę na normalnych obrotach do pracy, zgaszę go i od razu odpalę, po mimo, że przed zgaszeniem obroty były idealne, po odpaleniu wraca ten sam problem, obroty na jałówce falują cały czas od 1500 do 2000 - na biegu 1100-1200 i mocne szarpnięcia przy zmianie z D na R. Po postoju godzina - dwie, bądź po całej nocy wszystko tak jak pisałem wraca do normy i pojawia się ponownie jak wyżej napisałem. Silniczek krokowy? a może ja coś zepsułem ze swoją "regulacją" co jest bardzo prawdopodobne. Dodam, że przy występującym problemie na odpalonym silniku jak próbuje kręcić śrube od przepustnicy to nie ma reakcji, jedyne co, to jak przekręcę na większe odchylenie, to znika falowanie, ale obroty stoją dęba na 2000. Check się nie świeci.
Czekam na wasze propozycje |
|
|
|
 |
|
|